Pulpit sterowniczy do akrobacji
(stolik do nadajnika R/C)


Pomysł i opracowanie: Marek Klimczak

Opiszę tu wykonanie pulpitu do nadajnika. Zrobiłem go kilka lat temu i dlatego na zdjęciach nie wygląda zbyt świeżo, ale cały czas dobrze działa. Jest zresztą na to rada, ale o tym potem. Kierowanie modelem rekreacyjnym czy niezbyt szybkim szybowcem nie wymaga dużej precyzji wychyleń drążków nadajnika, więc można trzymać nadajnik w rękach, albo mieć go zawieszonego na szyi na pasku, zamocowanym pośrodku nadajnika. Aby jednak wykonywać eleganckie figury szybkim modelem silnikowym, konieczny będzie pulpit, który umożliwi oparcie nadgarstków na płaszczyźnie będącej przedłużeniem na boki górnej płaszczyzny nadajnika.


Pulpit


Aby uwidocznić komfort, jaki to daje, możemy spróbować napisać jakiś drobny tekst (najlepiej pismem technicznym) na kartce leżącej na stole, ale ręką nie opartą o blat. Na pewno litery wyjdą zniekształcone. To samo jest z poruszaniem drążkami. Mój pomysł polega na tym, żeby zrobić pulpit szybko, prosto i "na miarę". Użyłem paru listewek, akurat z dębu, bo to drewno dość szlachetne, mocne, można by powiedzieć - meblowe, zatem dostępne u każdego stolarza, a pulpit latać nie musi, więc wszystko pasuje. Listewki ok. 30 x 8 mm. Wszystko widać na fotografiach. Sklejone i skręcone są wkrętami do drewna, żeby przypadkiem w czasie lotu ... Po sklejeniu należy pomalować szkielet jakimś lakierem bezbarwnym, aby się szybko nie brudził.

Pulpit


Do tego szkieletu przymocowane są szerokie taśmy, chyba z jakiegoś poli-czegośtam. Użyłem do tego pinez(s?)ek. Nie wcina się to w szyję, można więc długo latać bez bólu. Takie taśmy kupuje się w sklepie z pasmanterią. Są używane w torbach turystycznych. Do oparcia rąk służą wycięte z twardego styropianu grubości 50 mm nakładki, przyklejone do szkieletu. Mój nadajnik wchodzi między listwy, a nie dotyka do styropianu; tak było szybciej, bo nie musiałem podcinać nakładek na listwy. W niczym to nie przeszkadza. Ręce powinny opierać się na jak największej długości, więc każdy może wyciąć kształt według swojego uznania.

Pulpit


Podczas latania pulpit ma pozycję poziomą. Nadajnik jest umieszczony nieco dalej, tzn. w odległości ok. 10 cm od brzucha pilota. To miejsce każdy może wykorzystać według swoich potrzeb, włączając w to prowiant i napoje, oczywiście bezalkoholowe :o) . Alkohol nie szkodzi tylko modelom!

Dzięki oparciu nadgarstków czujemy ile wychylamy ster kierunku, a ile jednocześnie ster wysokości (w jednym drążku). Wiadomo wtedy o ile jest wychylony ster wysokości przy ruchu w prawo lub w lewo. Jest to bardzo ważne np. w beczkach sterowanych, gdzie jednocześnie trzeba wychylać ster kierunku, używając maksymalnych wychyleń i poprawiać tor lotu sterem wysokości, ale z b. małymi wychyleniami. Pulpit wymaga jeszcze przyzwyczajenia się do niego i dopiero po kilkunastu lotach można go naprawdę docenić.

Proponuję również wyciąć od razu kilka kompletów nakładek styropianowych, aby można było w razie zniszczenia, czy zabrudzenia paliwem wymienić je na nowe. Wycinanie jest bardzo proste, wymaga tylko ramki z naprężonym drutem oporowym, kilku listewek do prowadzenia drutu, zasilacza, pomocnika i ok. pół godziny czasu.

Życzę wszystkim potencjalnym akrobatom wielu sukcesów!
Marek Klimczak


Ja mam również własny patent na stolik. Wadą, w porównaniu z rozwiązaniem Marka Klimczaka, jest brak możliwości pewnego oparcia nadgarstków. Zaletą jest prostota.

Nosidło

Nosidło (tutaj nazwa stolik byłaby naciągana) jest wykonane z jednego kawałka pręta stalowego średnicy 7 mm i długości ok. 1m. Przed wyginaniem drutu trzeba zaplanować rozmiary poszczególnych elemenrów, tak aby dopasować całość do posiadanego nadajnika. Ważna sprawa to uzyskanie "równowagi" nosidła z wyciągniętą anteną w nadajniku. Nadajnik musi być stabilny. Rzeczony wygięty pręt trzeba uzupełnić jakimś paskiem nośnym (np. ze starej torebki) i dwiema "recepturkami" odpowiednich rozmiarów (ja mam ucięte z dętki od PF 125). "Recepturki" na zdjęciu zlewają się z obudową i słabo je widać. Ich zadaniem jest przymocowanie obudowy nadajnika do poziomych odcinków nosidła. Jednokrotne owinięcie gumy na pręcie zapobiga przesuwaniu się nadajnika i porysowaniu obudowy.

Posiadając pręt, pasek i dętkę, czas wykonania nosidła wynosi ok. 10 minut.
Takie nosidło można rozbudować o podstawki pod nadgarstki. Mogą to być klocki styropianowy naklejone na sklejkę wkładaną między pręty a nadajnik.

Brązowy przewód z wtyczką (na zdjęciu) to wyście do symulatora.

Powrót


(C) Marek Kowalski, aktualizacja 23.01.2001