MODELARSTWO LOTNICZE R/C
Modelarstwem zajmowałem się od bardzo wczesnego wieku. Najpierw były to latawce płaskie i skrzynkowe. Regularnie startowałem z sukcesami w jesiennych zawodach "Święto Latawca". Potem były proste szybowce swobodnie latające, modele z napędem gumowym i model silnikowy na uwięzi z samopałem made in USSR - MK-16. A potem studia, praca, rodzina ... i totalny brak czasu. Po 20 latach przerwy wróciłem do pasji. Wszystkim mówię, że to dla najstarszego syna, żeby miał zajęcie i wyrósł na człowieka. Trochę w tym prawdy jest ;).
Wespół z synem zajmujemy się od 1996 roku modelami latającymi RC (zdalnie sterowanymi). Pierwszym naszym modelem był samolot RC przerobiony z uwięziowego.
Pierwsze loty (bez fachowego wsparcia) wiadomo jak się kończą, więc model leży teraz w piwnicy i czeka na lepsze czasy (a dokładniej na poważną naprawę i przebudowę). Do nauki latania zakupiliśmy model motoszybowca RC o rozpiętości 2,5 m z motorkiem Cox 1,5 cm3.
Tym
razem poszło łatwiej, bo model umożliwiał naukę. Pod koniec lat 90-tych pojawiły się darmowe
symulatory modelarskie, które umożliwiały treningi. Był to
FlyRC i FMS (polecam,
wiecej o symulatorach tutaj). Nadajnik z
aparatury zdalnego sterowania przypina się odpowiednim kabelkiem do
komputera, odpala program symulatora i można latać do woli nie
narażając drogocennego sprzętu na uszkodzenie. Chyba byłem pionierem w symulatorach :)
Ktoś, kto nigdy nie latał modelem zdalnie sterowanym, myśli, że jest to
bardzo proste. A to jest tak, jakby posadzić kogoś po raz pierwszy za
kierownicę samochdu i wpuścić go do miasta w szczycie. Bez odpowiednich
nawyków i przygotowania mentalnego nie da się uniknąć nieszczęścia. Dlatego, jeżeli zamierzasz
zająć się modelami zdalnie sterowanymi, skorzystaj z pomocy
doświadczonych modelarzy! Szkoda kasy! Jeżeli nie masz możliwości
skorzystania z fachowej pomocy, zacznij od latania na symulatorach.
Kolejnym naszym modelem był (a dokładniej jeszcze jest :) szybowiec RC "Młodzik-Blejzyk" (obecnie ten model w ofercie handlowej Blejzyka nazywa się "First 2m"). Jest to konstrukcja styropianowo-fornirowa z kadłubem laminatowym. Powierzchnia nośna - 40 dm2, rozpiętość 194 cm, sterowanie kierunkiem i wysokością. Wybór padł na tę konstrukcję, ponieważ chciałem aby syn mógł startować w zawodach w klasie F3J/M. Rezultatem było zajęcie III miejsca na Mistrzostwach Polski (Bielsko-Biała, 13.08.2000).
Model
pochodzi z "zestawu", jednak nakład pracy potrzebny na "poskładanie i
wylizanie" jest spory. Szybowiec lata bardzo dobrze. Spełnia warunki
dla klasy F3J/M. Można go dynamicznie holować, warunkiem jest porządne
wykonanie łącznika płatów. Konstrukcja jest dość mocna i odporna. Model
miał jedną poważną katastrofę. Zadziałał "efekt karbu" na stalowym
łączniku płatów podczas holowania dynamicznego. Na wysokości ok. 80 m odpadła
połówka płata, kadłub z drugą połówka pionowo na dużej szybkości spadł
wbijając się jak dzida w ziemię (na szczęście miekką) na głębokość ok.
25 cm (kreta nie odnaleziono:). Szkody: złamany łącznik płatów, wyrwany
ster kierunku, złamane mocowanie jednego serwa, porysowany nos kadłuba.
Uszkodzenia śmieszne jak na powagę sytuacji.
Więcej o F3J tutaj.
Gdy terma jest słaba, latamy samolotem akrobacyjnym "Rapir 20". Model pochodzi z czeskiego zestawu "w klepkach".
Rozpiętość-122 cm, silnik - MVVS 3,5 cm3, waga ok. 1,6 kg. Model zachowuje sie bardzo dobrze. Silnik nie pozwala szaleć bez ograniczeń, jednak do nauki akrobacji jest zupełnie wystarczający. Zestaw kosztował (2000 rok) ok. 360 zł (bez silnika i elektroniki). Podatność na naprawy jest niezła. On cały czas jest w "służbie"! Więcej o tym modelu jest tutaj.
A o akrobacji jest tutaj.
W 2001 zakupiliśmy szybowiec "VAMPIR" f-my Blejzyk. Rozpiętość 3,6 m, styropian-fornir, włókno węglowe, profil SD 7037. Cena "skorupy" to ok. 900 zł. Roboty jest sporo (i także wydatków dodatkowych:(). Model jest wdzięczny, lata bardzo dobrze. Na Mistrzostwach Polski F3J w czerwcu 2002 Marcin na nim pokonał parę "laminatów" zdobywając srebrny medal w kategorii juniorów. Na MP w F3B było gorzej, ten model do tej konkurencji się nie nadaje, ma za dużą rozpiętość, nie ten profil płata i jest zbyt wolny. Przeloty na "bazach" pod wiatr były koszmarne. Efekt, to 4 miejsce.
Kolejna nabyta konstrukcja to mały elektryczek ) typu parkflyer - "Crazy Sparrow" (zachciało się latać na podwórku :). To nie jest demon szybkości, jednak adrenalinę w niedużych ilościach potrafi wytwarzać. Nie dorobi sie szerszej wzmianki, bo od dłuższego czasu leży na szafie i chyba tam juz zostanie. Troche delikatny był.
Następna maszyna w naszym hangarze, to Extra 300s (produkcja Ilsan - Korea). Długo szukałem czegoś takiego. Świetne i stosunkowo tanie (u Ol-Pena 600 zł). Recenzja "za chwilę". Niestety, model w locie dziewiczym uległ totalnej katastrofie. Nie ma co naprawiać. Jednak po 5 minutowym locie można powiedzieć, że jest to Extra!!! Rozpiętość 1,5 m, motor mvvs 10 cm3. Poniżej jest zdjęcie tego samolotu bezpośrednio przed katastrofą.
Dla odreagowania straty
zamówiliśmy następną Extra 300s. Mamy troszkę części zapasowych ;).
Niestety, po kilkunastu świetnych lotach kolejna katastrofa! Tym razem
również na podejściu do lądowania. Po analizie czarnych skrzynek obu
modeli doszedłem do wniosku, że ten model musi latać szybko. Podczas
zbyt wolnego podchodzenia do lądowania potrafi niespodziewanie bez
ostrzeżenia wejść w korkociąg (wygląda to na całkowitą utratę
sterowności). Na wysokości mniejszej niż 10 m nie ma ratunku. Być
może, znacząco pomogłyby klapy, ale tego nie zdążyliśmy
sprawdzić. Drugi model da się odbudować.
Brak czasu na jeżdzenie na
lotnisko spowodował jesienią 2005 roku pojawienie się w
hangarze drugiego
"styropiana". Severe 3D to zupełnie inny model w porównaniu z
Crazy Sparrow, inna liga.
Krótki opis,
pierwsze wrażenia i film z oblotu Severe 3D są TUTAJ.
28 czerwca 2009 w Bobowie k. Starogardu Gdańskiego odbył się doroczny Aero Model Show 2009, a w nim Konkurs Latających Wynalazków. Organizuje to Kociewskie Stowarzyszenie Modelarzy. Byłem, widziałem, co nieco nagrałem.
W październiku 2009 w hangarze pojawił się "Elektro Junior s" od Graupnera, a zaraz po nim pojawiła się FlyCamOne 3. Pierwsze rezultaty do obejrzenia poniżej.
Późną jesienią 2007 roku skusiłem się na śmigłowiec Lama v3. Latanie zimą po mieszkaniu
to jest coś!:) Za 300 zł zabawy jest po pachy. Chińskie małe rączki są niesamowite.
Wiosną 2008 w hangarze pojawił się używany funfly Fun Star z Os Max 0.46 AX. Ale o tym później.
W czerwcu 2008 wybraliśmy się na AirShow do Góraszki. Poniższą relację filmową zrobiłem nieco wysłużonym aparatem foto Konika Minolta Z-3.
Następnie nastąpiła stagnacja, ale nie całkowita. Pojawiłem się na nowej stronie www Marcina (m.in. OpenTX, drony, FrSky, filmiki). Warto też zajrzeć na YT ForDRon Marcina i jego Instagram. Polecam!
W 2024 dałem się namówić na AirShow Antidotum Leszno 2024. Byłem, to i nagrałem.
Niebawem na mojej stronie pojawi się trochę różności i tzw. patentów. Na początek:
- Jak podłączyć FM 314 z Eclipse 7 w układzie "trenera"
- Pulpit sterowniczy - stolik do nadajnika RC
- Silnik modelarski Zenoach Titan ZG 62 (opracowanie Marka Klimczaka)
- Co modelarz buduje "po godzinach"? (autor jak wyżej)
- "Log" ciekawej humorystycznej dyskusji z pl.rec.modelarstwo
- Opowieści modelarskie z pl.rec.modelarstwo
- Jak wybrać aparaturę RC - opinie.
- Aparatura Hitec Eclipse 7 - instrukcja po polsku
- Folie pokryciowe Solartex i Oratex (Roman Białoskórski)
- Jak polatać najmniejszym kosztem - log dyskusji
- Taka prywata dla wyszukiwarek - mój macierzysty ROD "Nad Strugą" - Rudnik/Kobylanka
Wróć tu jeszcze, niedługo pojawi sie trochę aktualizacji, albo i nie.
Wpisz się do mojej księga gości
Strona powstała w 1998 roku. Aktualizacja 11.2024 r. Marek Kowalski komarkus
Wiem, czas najwyższy przebudować tę stronę, ale emocji i chęci już brak na taki zabytek :)